niedziela, 29 maja 2016

1 czyli ciąg dalszy wstępów...

Budzik ustawiony w telefonie zadzwonił o 5:30.
Wszyscy w domu jeszcze spali, dziewczyna jednak wstawała tak codziennie i wychodziła biegać. Ubierała na siebie dres- jeśli było zimno lub krótkie spodenki i podkoszulek- gdy było cieplej. Trasa biegu zawsze była ta sama. Wybiegała z domu biegła 2 km do jeziora obiegała je dookoła i wracała do domu (całość trasy ok.8-9 km). Dzisiaj założyła na siebie czarny dres gdyż jest zimno (wręcz mroźno), wyciągnęła z szuflady Mp3, włączyła przygotowaną składankę, aby lepiej jej się biegało i wyruszyła w trasę. Nie zdążyła jeszcze przebiec nawet połowy trasy a zaczepił ją pewien chłopak. Wystarczyło jedno spojrzenie na niego i już wiedziała z kim ma do czynienia. Ciemne włosy i karnacja, brązowe oczy i piękne, pełne usta...Dziewczyna sięgnęła do kieszeni po Mp3 i wyłączyła muzykę. Zapytała chłopaka czy coś od niej chciał. Ten uśmiechnął się do niej, ukazując swoje śnieżno-białe, proste zęby, odpowiedział, iż chce ją tylko o coś zapytać. Nina pokiwała tylko potakująco głową i czekała. Chłopak przez chwilę się wahał, jednak w końcu zapytał:
-Jak masz na imię?
-Nina...-odpowiedziała lekko się rumieniąc dziewczyna
-Jestem Maciek- powiedział.
-Tak wiem jak się nazywasz- odpowiedziała.
Chłopak uśmiechnął się jeszcze i odbiegł. Zdziwiła ją ta sytuacja, o co mogło mu chodzić. Nie była pewna jak to odczytać, w końcu poddała się i kontynuowała bieg. W domu była o 6:30, cała spocona ale zadowolona. Bieganie zawsze wyzwalało w niej pozytywną energię. Wbiegła do swojego pokoju zabrała z niego czyste ubrania i poszła do łazienki. Zdjęła z siebie przepocone ubrania i weszła pod prysznic. Uwielbiała to uczucie kiedy z jej ciała zmywało się razem z potem zmęczenie po pokonanej trasie. 15 minut później była już w kuchni i przygotowywała śniadanie dla rodziny. Przygotowując ciasto na naleśniki usłyszała płacz z pokoju Gabrysi więc poszła tam i zabrała ją ze sobą do kuchni i dała jej zagrzane mleko do wypicia. Nina zostawiła ją pod okiem brata i wyszła na spotkanie z przyjaciółką, na którym miały obgadać szczegóły wyjazdu do Zakopanego na konkurs. Jak zawsze przyjaciółka czekała na nią w salonie. Przytuliły się na powitanie. Nina odniosła wrażenie, że jej przyjaciółka jest jeszcze piękniejsza niż zwykle. Czyżby się zakochała? A może to coś innego. Postanowiła ją o to zapytać. Na co Lena odpowiedziała: -Tak, nic nie mówiłam bo nie byłam pewna jak to się potoczy, ale spotkałam się z nim wczoraj i oficjalnie zostaliśmy parą.
-Rany! Lena gratuluję. Tak bardzo się cieszę! - przytuliła ją po raz kolejny.- Kto to jest? Jak się poznaliście? Ile go znasz?- zasypała ją gradem pytań. - Och, Nina nie uwierzysz. To Kuba Kot, poznałam go na wykładach o zdrowym żywieniu,  miesiąc temu. Bardzo mi się spodobał. Kiedy do mnie zagadał, zatkało mnie, na szczęście nie zraził się i od wtedy z nim sms- owałam.
 Nina była zaskoczona, że nic nie zauważyła wcześniej. Dziewczyny przegadały jeszcze kilka godzin i umówiły się, że jutro tata Leny odwiezie je na dworzec o 11. Nina wróciła do domu o 18.30 i postanowiła trochę poćwiczyć. Zrobiła serię brzuszków, wzięła prysznic i zaczęła pakowanie. Wiedziała że nie zostaną tam długo więc, nie pakowała dużo ubrań, po 40 minutach walizka była pełna, a Nina wykończona położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać. Nasuwało się jej wiele pytań. Czy żyć znaczy, po prostu egzystować na tej dziwnej planecie? A może trzeba czegoś więcej? Tylko czego? Jak to dobrze odgadnąć i stosować w życiu. Te pytania często nurtowały Ninę. Jako młoda kobieta chciała dowiedzieć się wszystkiego, ale czy jest to możliwe? Kto z ludzi posiada odpowiedzi na wszystkie pytania. W dzieciństwie myślała, że zna je jej ukochany dziadek, ale zmarł kilka lat temu, przy naprawianiu telewizora. W ten sposób została pozbawiona swojej prywatnej skarbnicy wiedzy. Teraz sama musiała szukać w tym zawiłym świecie odpowiedzi. Nie mogąc już dłużej utrzymać coraz bardziej ciążących jej powiek, zasnęła. Spała niespokojnie, przewracając się z boku na bok. Obudziła się, kiedy słońce zaczęło wstawać i postanowiła pobiegać, to od jakiegoś czasu pozwalało jej oczyścić umysł. Kiedy wróciła zegar wskazywał 7:15, miała jeszcze dużo czasu do wyjazdu więc niespiesznie wzięła prysznic. Starannie uczesała włosy, co wcale nie było proste, gdyż nie chciały one poddać się jej zabiegom bez walki. Później pomalowała tuszem oczy i stojąc przed szafą zastanawiała się co na siebie włożyć. W końcu zdecydowała się na długie czarne spodnie i granatowy sweterek. Zbierała właśnie resztę rzeczy do podręcznej torebki kiedy do pokoju wpadła mama i zaczęła pytać czy na pewno wszystko zabrała. Ta uśmiechnięta odpowiedziała, że tak i właśnie miała znieść wszystko na dół, aby Lena nie musiała na nią czekać. Mama pomogła jej znieść walizkę, która okazała się bardzo ciężka i postawić ją przy wyjściu. O 10:50 Lena zadzwoniła do niej aby powiedzieć, że już są i żeby wychodziła. Nina szybko pożegnała się z wszystkimi domownikami, wyszła z domu, tata Leny pomógł jej zapakować walizkę do bagażnika. I ruszyli w podróż, która przyniesie niespodziewane zmiany w jej życiu.
-------------------------------------------------------------------
To znowu ja rozdział, krótki i nie powalający na kolana, ale stwierdziłam, że chce to dalej pisać. Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Pozdrawiam.

poniedziałek, 8 lutego 2016

Prolog - czyli początek...

   Był piątkowy wieczór, Nina siedziała na swoim łóżku z laptopem na kolanach i rozmawiała ze swoją przyjaciółką Leną przez skype . Dziewczyna chciała namówić Ninę  aby poszła z nią na dyskotekę.              
Ta jednak stanowczo odmówiła, tłumacząc się  tym iż jest bardzo zmęczona po całodziennych ćwiczeniach, które łączyła  z dietą. Nina bardzo chciała schudnąć, nie dlatego że chciała wyglądać jak modelka chodząca po wybiegu ale dla swojego zdrowia oraz lepszego samopoczucia. Jeszcze pół roku wcześniej ważyła o 15 kilo więcej i miała dość swojego ciała. Teraz czuła się już  lepiej ze swoim ciałem i za kilka tygodni miała skończyć z dietą. Nie zamierzała jednak rezygnować z dalszego ćwiczenia. 
Była zafascynowana sportem, najbardziej lubiła siatkówkę i skoki. Sama zapisała się do szkółki i trenowała w niej skok wzwyż. Dziewczyna nigdy nie uważała się za piękną kobietę, może po części przez to, że jej przyjaciółka Lena wydawała jej się po prostu ósmym cudem świata. Wysoka, szczupła z długimi nogami, piękną twarzą z dużymi brązowymi oczami oraz długimi sięgającymi pasa blond włosami. Nina za to była niska, miała tylko 160 cm wzrostu, z wiecznie bladą twarzą i nie pasującymi do niej niebieskimi oczami, wydawała się samej sobie po prostu przeciętna. 
Dziewczyny rozmawiały ze sobą już dość długo, gdy do pokoju Niny wszedł jej 17 letni brat i poprosił by starsza od niego o 2 lata siostra zajęła się teraz ich maleńką siostrzyczką, ponieważ on wychodził z kolegami na miasto, a rodzice wyszli dziś na mecz swojego 13 letniego syna. Dziewczyna niechętnie pożegnała się ze swoją ukochaną przyjaciółką, odłożyła laptopa na biurko i poszła do pokoiku Gabrysi. Dziewczynka siedziała na małym dywaniku z wizerunkiem Myszki Micki a wokół niej porozrzucane były zabawki. Nina zapytała jeszcze Krzyśka czy dał Małej jeść i chłopak opuścił dom. Ona podeszła do dziewczynki i usiadła koło niej, ta weszła jej na kolana, przytuliła się i swoim ślicznym choć  nieco piskliwym głosikiem oznajmiła iż jest śpiąca. Nina zaśpiewała jej kołysankę i nie przebierając jej nawet położyła do łóżeczka. Sprawdziła jeszcze czy dziewczynce będzie ciepło i wyszła kierując się do swojego pokoju.
 Wzięła  swojego laptopa i ponownie usiadła na łóżku. Postanowiła sprawdzić czy można już rezerwować miejsca na skoczni w Zakopanym na konkurs Pucharu Świata. Co prawda konkurs miał się odbyć dopiero za miesiąc ale dziewczyna chciała mieć już wszystko po załatwiane. Miała szczęście. Już w ciągu 15 minut wszystko było załatwione, miejsca w hotelu i na skoczni. 
Napisała o tym jeszcze do Leny. Przyjaciółka odpowiedziała momentalnie:
                     „Świetnie… Jesteś genialna :)”                                                                                 

  Tego wieczoru żadna z nich nie wiedziała jeszcze jak bardzo ich życie zmieni się po pobycie w Zakopanym.

_________________________________________________________________________________

Tak więc zaczynam moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję że was tym początkiem nie zanudziłam i każda kolejna część będzie ciekawsza.